Jak zwiększyć odporność?
Uważam, że odporność ma wielopłaszczyznowe podłoże. Nie można jej wzmacniać polegając tylko na suplementach witaminy C. A takie działanie jest najczęściej spotykane. Owszem, jest to bardzo ważna witamina, ale to kropla w morzu potrzeb…
Aspekt psychologiczny odporności
Wpływ odżywiania zostawię na koniec. Zacznę od psychiki, bo ta stanowi dla mnie najbardziej ciekawy aspekt. Nasze myśli, uczucia, emocje kreują rzeczywistość. Wysyłamy do świata pewną energię, która się materializuje w różnych sytuacjach, działaniach. Jeśli moje myśli są autodestrukcyjne, mam w sobie dużo samokrytyki, niskiego poczucia wartości i pozwalam im się rozrastać (czytaj nie pracuję nad sobą, nic z tym nie robię), wpadam w sieć zdarzeń lub interpretacji tych zdarzeń, które będą mnie nakręcać do dalszego myślenia w tym stylu i wywoływać wewnętrzny stres. To błędne koło wyczerpuje energię CAŁEGO ORGANIZMU. Jest destrukcyjne zarówno dla psychiki, jak i układu pokarmowego i odpornościowego. Brak energii może rzutować na brak efektywności w pracy, sięganie po wysokokaloryczne przetworzone przekąski, kofeinę. Próbujemy świat wewnętrzny leczyć zewnętrznym. Zwiększa się wydzielanie kortyzolu, a zmniejsza dopaminy. W dłuższej perspektywie osłabia to układ immunologiczny i całe CIAŁO (ryzyko rozwoju otyłości, unieruchomienia, uzależnień, problemów jelitowych, krążeniowych).
Jeśli przez moje myśli, emocje przebija się akceptacja, miłość, współczucie, wdzięczność to energia, jaką wysyłam do świata jest zupełnie inna. Inne są reakcje ciała i umysłu na sytuacje, które się zdarzają. Sytuacji trudnych jest mniej, przez to że mój tok myślenia i spojrzenie na daną sprawę jest inne – bo zmienia się moje postrzeganie.
Zupełnie inna interpretacja tej samej sytuacji może być u osoby z autodestrukcyjnym myśleniem i lękami i inna u osoby charakteryzującej się samoakceptacją i współczuciem.
Sądzę, że to właśnie w zmianie sposobu myślenia tkwi sekret samouzdrawiania i zwiększania odporności.
Mimo że głowa opiera się na takim solidnym fundamencie jakim jest nasze ciało, mimo, że mózg stanowi tylko 4% masy naszego ciała, to jednak to, co się w nim dzieje, jest kluczowe dla naszego zdrowia. Wg definicji ZDROWIE to dobrostan i fizyczny i PSYCHICZNY. Aktualnie na świecie jest tak wiele nurtów rozwoju duchowego, metod pracy z umysłem, że każdy coś może dla siebie znaleźć (np. medytacja, psychoterapia, hipnoza, relaksacja oddechowa, radykalne wybaczanie, soul body fusion). Uzdrawianie w tej płaszczyźnie jest oczywiście rozłożone w czasie. Ale nic co trwałe i mocne nie przychodzi łatwo i szybko.
Aspekt ruchowy odporności
Idąc dalej, proces wzmacniania odporności będzie również nakręcać aktywność fizyczna. Najprościej mówiąc jesteśmy do niej stworzeni, zaprogramowani na nią. Tylko potrzeby ruchowe ciała ściszamy codziennymi obowiązkami, zabieganiem, pracą. Przymuszanie się do ruchu, który nie sprawia nam przyjemności, nie jest dobrą drogą. I znowu rozwiązaniem jest tutaj czas – poświęcony na szukanie takiej formy wysiłku fizycznego, który sprawi nam radość. Myślę, że warto dążyć do wyrobienia w sobie akceptacji dla kilku różnych form, aby można było je dostosować do zmieniających się sytuacji. Gdy mamy nieczynne siłownie, mogę ćwiczyć z ciężarem własnego ciała. Zamiast grupowego fitnesu poćwiczę z filmu w Internecie. Zamiast pójść na basen, pójdę do lasu.
Nie rezygnuję z wysiłku tylko szukam zamiennika.
Ruch w naturalny sposób podnosi odporność, obniża poziom kortyzolu, dotlenia mięśnie i mózg, poprawia krążenie, zmniejsza zawartość tkanki tłuszczowej (ta jest odpowiedzialna m.in. za nasilanie stanów zapalnych w organizmie!), zwiększa wydzielanie endorfin (naturalnych substancji przeciwbólowych i poprawiających nastrój na dłużej niż czekolada;). Nawet działanie witaminy C u osób aktywnych jest dużo większe!
Nawadnianie a odporność
To co jeszcze jest istotne przed wejściem w temat odżywiania to nawadnianie. Wiele osób w okresie jesieni i zimy zaniedbuje ten temat. Pije mniej lub nie pije w ogóle! Co gorsza, są osoby, dla których jedynym płynem jest kawa. Ludzki organizm będzie próbował sobie jakoś radzić, bo ma duże zdolności adaptacyjne. Jednak inne układy w tym czasie mogą podupadać. Więc jeśli nie możesz pić wody (bo nie lubisz albo jest za zimna zimą), podobnie jak w kwestii ruchu pojawia się pytanie „Co zamiast?”. Poszukajmy zdrowych rozwiązań. Nawadniać będzie herbata z suszu owocowego, niektóre herbaty ziołowe, kawa zbożowa, ciepła woda smakowa (np. cynamonowa, imbirowa), domowy napój izotoniczny. Woda z kolei zajmuje 60-70% masy ciała zdrowej osoby, jest potrzebna do wszystkich procesów metabolicznych i biochemicznych. Zwiększając spożycie wody można zauważyć poprawę cery, mniej bólów głowy, żołądka, jelit, mięśni, poprawę perystaltyki, więcej energii, lepszy sen. Woda dba nawilżenie błon śluzowych (nos, gardło, oczy) i dzięki temu tworzy pierwszą tarczę ochronną przed przedostaniem się patogenu do wnętrza organizmu. Myśleliście kiedyś, że woda działa aż tak wielokierunkowo?
Idę się napić i zaraz wracam… 😉
Co i jak jeść, żeby się wzmocnić?
Jedzenie… Jak i co jeść żeby mieć wysoką odporność? Jeśli pomyślę o zamieszczonych na stronie artykułach dotyczących nawyków żywieniowych, zastępników pokarmowych, to spokojnie mogę im pozmieniać tytuły i nadać właśnie ten. Ich tematyka odpowiada zwiększaniu odporności. Ale jest też na tyle uniwersalna, że można się z nią zapoznać w chorobach pokarmowych, krążeniowych, hormonalnych. Żeby poprawić stan ogólnie pojętego zdrowia czy to będzie chodziło o odporność, czy o jelita, hormony, serce to nierozłącznie trzeba wziąć pod uwagę nawyki. W odżywianiu to one stanowią fundament.
Jeśli dobrze mi pójdzie z nawykami, to mogę wykonać kolejny krok, bo będzie miał on większy sens.
Zachęcam do artykułu na temat nawyków wg 7U, zamienników, racjonalnego odżywiania. Wprowadzenie choć kilku zmian w życie odbije się z korzyścią na zdrowiu (np. regularne jedzenie, urozmaicenie, umiar). Z kolei wśród produktów zasługujących na miano „Wzmacniaczy odporności” mogę wymienić:
- Antyoksydany: witaminę C (warzywa, owoce – jedz do każdego posiłku, któremu nadasz odpowiednią objętość, który jest urozmaicony, który zjadasz co 2-3-4 godziny… widzisz jak łączy się to z nawykami?), witaminę E (oleje, orzechy, nasiona, awokado – w niedużych ilościach dodawaj różne źródła do większości potraw), karotenoidy (marchew, dynia, papryka, pomidory, morele – jedz w połączeniu ze zdrowym tłuszczem, 1x dziennie, może być na ciepło) – zachowując te zasady nie potrzebujesz suplementacji
- Kwasy omega-3 – działają przeciwzapalnie, znajdziemy je w tłustych rybach, ale są podatne na działanie temperatury (od czasu do czasu można sięgnąć po rybę wędzoną na zimno, sprawdzi się tutaj też suplement w postaci tranu z ryb zimnowodnych lub kapsułek, źródło zwierzęce jest lepiej przyswajalne)
- Witamina D – najpierw zbadaj jej poziom we krwi i poproś lekarza ogólnego o dostosowanie dawki (zazwyczaj w okresie jesienno-zimowym wynoszą one 2000-4000IU, zależy to też od masy ciała: im więcej masz tkanki tłuszczowej tym więcej potrzebujesz tej witaminy; niestety z pożywieniem nie będzie łatwo pokryć tego zapotrzebowania, pomocne będą ryby i nabiał)
- Probiotyki i prebiotyki – do pierwszej grupy należą przetwory mleczne , kiszonki, kombucha a do drugiej produkty z pełnego ziarna np. brązowy ryż, płatki owsiane, chleb orkiszowy, ale też warzywa i owoce. To połączenie zapewnia prawidłowy rozwój florze bakteryjnej jelit. Dbając o ich dobry stan, bezpośrednio dbamy o naszą odporność.
- Flawonoidy – substancje aktywne znajdujące się m.in. pod skórką jagód, borówek, aronii, porzeczki, czerwonych winogron, warto po nie sięgać 2x w tygodniu (też jako mrożonki, musy, bezcukrowe soki, liofilizaty)
Wzięłabym pod rozwagę również:
- laktoferynę
- superfoods: sproszkowany owoc aceroli, jagód acai, aroni, dzikiej róży
- glutation
- olejek z oregano
- żeń-szeń
Podsumowanie
Rozłożone w czasie, stopniowe zasklepianie się elementu psychiki, ruchu, nawadniania i odżywiania stworzy niesamowitą, silną barierę chroniącą nas przed wirusami, bakteriami. Fascynuje mnie to, jak wielki wpływ na zdrowie ma nasz umysł. Wewnętrzne poczucie samoakceptacji, miłości, wdzięczności, uznania wzniesie nas na wyższy poziom energii. Jednak dotarcie do tego miejsca nie jest wcale takie proste, szczególnie gdy trzymamy się ograniczających przekonań, traum, żalu, poczucia krzywdy, gdy za bardzo żyjemy przeszłością i przyszłością, a za mało teraźniejszością. Tu i teraz otocz miłością i akceptacją swoje trudne emocje. Pooddychaj. Tu i teraz z miłością przygotuj sobie zdrowy posiłek, a on z miłością na Ciebie zadziała. Znajdź czas na codzienny ruch, nawet jeśli będzie to 10-minutowy spacer. Popijaj wodę lub inne płyny. A świat i Twoja odporność same zaczną się zmieniać na lepsze 🙂